piątek, 25 maja 2018

Co ja robię w radzie pedagogicznej?


Przez dziesiątki lat mogłem obserwować zachowania, postawy nauczycieli, ich stosunek do udziału w pracach  organu szkoły pn. rada pedagogiczna.
 Przez bardzo długie lata, uczyłem się, a jako dyrektor szkoły, pogotowia opiekuńczego czy wizytator  kuratorium starałem się zmieniać relacje, podejście współpracowników czy kolegów dyrektorów do ważnego zadania, jakim jest praca rady pedagogicznej.
 Najważniejsze, to jak wyrwać nauczyciela z bierności, statystowania, „odbębniania” obecności. Na pewno nie krytyką, czy umoralnianiem!
 Obecnie, gdy szkoły i placówki otrzymały dużo samodzielności, szerokie pole do kreatywnego działania, wartościowania poprzez ewaluację wewnętrzną, tym bardziej staje się palącym problem twórczy udział nauczyciela w pracach rady pedagogicznej. Nie będę przytaczał, jak przygotowuje się „na dziś” nauczyciel do zebrania, co ze sobą zabiera, aby nie „zmarnować” czasu. To jest tajemnica poliszynela. Mnie przecież zależy na ukazaniu  wartościowych działań, a nie marnowaniu czasu, energii, potencjału, doświadczenia, nie zniechęcania do czynności.
         Zależy mi na rozbudzeniu poczucia wartości, znaczenia  dla jakości pracy szkoły dobrego spełniania  tych obowiązków.  Rozbudzeniu odpowiedzialności za decyzje, za postanowienia: uchwały, wnioski, wyrażane zgody, wydawane opinie, sensowne  wykorzystanie czasu, który bezpowrotnie minie. Wszak jest to mój własny czas, niejednokrotnie na zawsze utracony, w dobie, gdy wszyscy narzekamy na jego chroniczny brak. Chodzi właśnie o to, aby w codziennej nauczycielskiej pracy nie zostawało nam gorzkie poczucie smaku edukacji.
W obradach są jakby dwie strony: dyrektor – przewodniczący obradom i nauczyciele, uczestniczący w ich przebiegu. Dwa organy – dwa w jednym. Obie strony w równym stopniu odpowiadają za efekt.
Przygotowujący zebranie ma  przemyśleć porządek obrad, listę spraw do  rozstrzygnięcia, podjęcia  ważnych  decyzji, opracować uzasadnienie propozycji w formie źródłowej, opinii komisji, projektu  dla zdobycia przychylności członków, przekonania ich o sile racji, interesie  szkoły. Do tych działań dyrektor ma możliwość zaangażowania sojuszników, skorzystania z ich argumentów, pomysłów, wzbogacenia koncepcji, potwierdzenia, że  dobro szkoły leży na sercu wielu osób. Warto pamiętać o ekonomice czasu.
           Strona druga – nauczyciele, dobrze znają problem, zapoznali się z materiałami, wyrobili sobie zdanie, mają pogląd na sprawę i przekonanie co ważne, a co nie, są przygotowani do wyrażenia swego zdania w dyskusji i oddania głosu  w toku decyzyjnym za lub nie.
Czy tak wypełniam swoją rolę członka rady pedagogicznej?
Wstrzymywanie się w sprawach  organicznych szkoły, to asekuracja mająca pokryć nieprzygotowanie się do obrad, czasem nieznajomość spraw usprawiedliwiona z tytułu dłuższej nieobecności  w pracy.
Decyzje rady pedagogicznej mają ścisłe przełożenie na jakość pracy, trafność decyzji, wybór rozwiązania, unikanie pozorów, błędów. Każdy wniosek  zgłaszany w  czasie obrad  nie  może zawierać intencji, życzenia, lecz cel, zadania, kryteria sukcesu, oczekiwane zmiany, wykonawców, wreszcie termin realizacji, ocenę  wykonania, uzyskane osiągnięcia zakładane efekty czyli odpowiedź na pytanie czy osiągnęliśmy zakładany cel. Niezbędne jest rozliczenie się z zadań, wskazanie korzyści, danie odpowiedzi na pytanie: co one przyniosły? Ważne wreszcie  jest także to, jaki był wkład, udział w sukcesie tych osób,  którym powierzono wykonanie.
       Warto racjonalnie, skutecznie, trafnie działać, bo to nam oszczędza czas, przynosi poczucie dobrze spełnionego obowiązku, pokazuje uczniom, jak my nauczyciele działamy. Swoim przykładem uczyć innych, to najbardziej przekonywujące postępowanie. Mam osobisty sukces, przekonanie, że nie wykonywałem roboty nikomu niepotrzebnej!
Najbardziej słuszne zadania, przyjęte przez radę pedagogiczną do realizacji, jeśli nie są monitorowane przez dyrektora, z biegiem czasu popadają w zapomnienie.
Wówczas rodzi się pytanie o sens podejmowania decyzji, które pozostają sierotami, a w ostateczności zaniechane pojawiają się kolejny raz jako nowe decyzje.
            Stoimy w miejscu, praca w pełni zasługuje na opinię pozornej. 

                                                                       Jan Grandys

piątek, 20 kwietnia 2018

Przyjazna Edukacja - motywowanie podczas lekcji.


Najważniejszym obszarem oddziaływań nauczyciela  jest lekcja.
Lekcja to sacrum edukacji, najważniejszy moment współdziałania nauczyciela z grupą uczniów, wychowanków.
Cele lekcji: poznawczy - nie wiem - poznam, kształcący - nie rozumiem - zrozumiem,  wychowawczy - jakie to ważne, bo ...
Lekcja interesująca, tak przeprowadzona, aby uczniowie chcieli przyjść na następną.
Zaplanowane przez nauczyciela/wychowawcę czynności ucznia do wykonywania podczas zajęć albo go zachęcają, aktywizują do wysiłku, rozbudzą zaciekawienie, zainteresowanie albo zmuszają do bierności wbrew naturze dziecka, ciekawego świata.
Uczeń chętnie pracuje, gdy zna cel, sens, po co,  wymagania, kryteria oceny, wykonuje zadanie na miarę swoich możliwości, bada, poszukuje, odkrywa, czuje, że jego wysiłek zostanie doceniony, spotka go uznanie, jego zdanie się liczy, nie obawia się wypowiedzieć zdania swego, opinii, poglądu.
Uczeń czuje, że nauczyciel go  zachęca, stawiając problem do rozwiązania, wierzy w jego możliwości, stwarza sytuację kuszącą do zmierzenia się z zadaniem, a także ekscytuje radością z sukcesu, powodzenia.
Przecież wystarczy dobre słowo, uścisk dłoni, uśmiech, dostrzeżenie zaangażowania, maleńkiego postępu.
            Partnerskie podejście w formie informacji zwrotnej doceniającej te właśnie pracę, wskazanie, co warto jeszcze zrobić, aby następny raz było lepiej, zapytanie o samopoczucie, co mu najbardziej pomaga w pracy lekcyjnej.
Jakże ważne jest zadanie uczniowi  pracy do domu na miarę jego możliwości, aby mógł samodzielnie ją wykonać, a nie jego rodzice, rodzeństwo, korepetytor.
Jak wyjaśnię nauczycielowi  pomyłki dorosłych?
Praca domowa to tak bardzo istotny element wrastania w samodzielność i odpowiedzialność. Uczę się samodzielności poprzez samodzielne wykonanie i wówczas budzi się we mnie odpowiedzialność za jakość, rezultat, wynik. Na tym podłożu rodzi się wiara we własne siły, w siebie.
Właśnie zasada wymagania „na miarę”, bo tak kupujemy buty, odzież, serwujemy posiłek, ustawiamy siodełko rowerka, też kupionego na miarę.
Czy to jest za trudne, niemożliwe? Niewykonalne?
 Moje przekonanie, że to są właśnie cechy przyjaznej edukacji,  jest niezachwiane.
Z tym bardzo się ściśle wiąże poczucie bezpieczeństwa: a więc poszanowanie godności, respektowania indywidualności.
Przecież każdy z nas jest inny.
Mamy bardzo różniące nas uzdolnienia do przedmiotów, predyspozycje do zapamiętywania, szybkość pisania, słuchania, kojarzenia, pracy w zespole, zdolności obserwacji, wyobraźnię, ale też mikro deficyty, osobowość, temperament.
Uczniowie, jako indywidualności składają się na zespół klasowy. Stąd nie uczymy klasy, ale ucznia.
Bywa w praktyce, że zarówno metoda i forma pracy, zadanie domowe, jest dla wszystkich uczniów identyczne, jakby wszyscy potrafili to samo!
Wybór jest oczywisty, sądzę, że można mieć odpowiedź określającą kryteria zachęcające ucznia do radosnego przyjaznego uczęszczania do szkoły?
Dodajmy do tego przekonanie ucznia, że jest sprawiedliwie oceniany, dostrzeżony i doceniany jego wysiłek na miarę możliwości.
To podejście wypływa z szacunku, poszanowania jego godności i rodzi się z naturalnej przyjaźni do osoby ucznia, radości pracy pedagogicznej, pasji.
Reasumując przedstawione uwagi, możemy to podejście nazwać przyjazną edukacją.
                                                                                             
Jan Grandys

poniedziałek, 19 lutego 2018

Julian Ochenduszko o zaletach "Przyjaznej Edukacji".



Zofio, Janie - prawdziwe skarby podkarpackiej edukacji - dziękuję za pokazanie mi swojego pomysłu na PRZYJAZNĄ EDUKACJĘ. Popieram go sercem i moim skromnym doświadczeniem pedagogicznym - nauczyciela szkoły średniej i wykładowcy różnych form doskonalenia nauczycieli. Wasza idea ma charakter humanistyczny, zachęca do "gromadzenia się" wszystkich, którym bliska jest edukacja wspierająca harmonijny  rozwój uczniów, nauczycieli, szkół,  w poczuciu radości, szacunku i zjednoczenia.  
Mnie Wasz pomysł interesuje z jeszcze innego powodu - demokratyzacji edukacji. Po odzyskaniu wolności mało miejsca poświęciliśmy dostosowaniu różnych instytucji do zasad demokratycznego ustroju. Także mało działań i zmian poświęcono demokratyzacji oświaty. Nie chodzi tu o jej upolitycznienie! Dominacja: programów nauczania, nauczycieli, sztywne systemy kontroli i oceny pracy uczniów i nauczycieli itp. nie sprzyjają wszechstronnemu wykorzystaniu idei demokratycznych w szkole. Podejmowane próby różnych innowacji (np. praw dziecka) są wciąż fragmentaryczne i nie dość spójne. Wasz pomysł Przyjaznej Edukacji  jest szerszy, ale zawiera w sobie zasady szkoły demokratycznej i to go dodatkowo czyni ważnym dla naszego kraju, dla krajów demokratycznych.
Bardzo ważną cechą Waszego pomysłu jest jego oddolny charakter, gromadzenie się wszystkich, którzy są zainteresowani taką edukacją, bądź mają już w niej swoje osiągnięcia.
Pokażmy, że chcemy takiej edukacji, że chcemy ją poznawać i wypróbowywać.
Wasz pomysł jest jednocześnie zachętą do autorefleksji nad własnym nauczaniem i wychowaniem. Może dla wielu z nas nauczycieli jest to okazja do ucieczki od zrutynizowanego, sformalizowanego życia w szkole i ożywienie go tymi energetycznymi ideami, ideami odwiecznych ludzkich pragnień? 
Dla mnie - biologa- Wasza idea jest bliska z jeszcze innego powodu - akceptacji dla różnorodności - talentów, możliwości, osiągnięć, aspiracji uczniów - wychowanków. Uczenie totalne jest mało skuteczne poznawczo, a mniej jeszcze wychowawczo. Dlatego od wielu lat propagowałem ideę różnicowania wymagań (treści nauczania). Bez takiego zróżnicowania wciąż będziemy skazani na niespełnianie przeambicjonowanych programów.
            Mam świadomość, że tak bogata poznawczo, emocjonalnie i społecznie edukacja, może pełniej rozwijać się w mniejszych zespołach uczniowskich, a będzie utrudniona w klasach przeludnionych, to jednak i tam jest możliwa. 
Namawiam do nieskrępowanego formalnie, przyłączania się do grona zwolenników Przyjaznej Edukacji, bo jest w niej miejsce dla każdego. Proponuję dwa sposoby wyrażania: drogą elektroniczną swojej przynależności do tego grona poprzez wypełnienie prostego formularza i wyrażenie własnych refleksji, bardzo krótkich, dowolne do "Księgi Przyjaciół Przyjaznej Edukacji".
Prośba, zamiast zakończenia!  Jeżeli uznacie za właściwe - proszę przyjmijcie mnie do grona 'Przyjaznej Edukacji". Jestem bowiem bezstronnym świadkiem Waszej pracy w duchu takiej edukacji. Ponadto moje ostatnie lata popularyzacji innowacji pedagogicznych poświęciłem „Ocenianiu Kształtującemu", które jest bardzo dobrym przykładem "Przyjaznej Edukacji". A najważniejsze, że nasza współpraca edukacyjna w Waszej Firmie, zrodziła naszą serdeczną przyjaźń. 

                           Z wyrazami poparcia i szacunku    Julian Ochenduszko
Bydgoszcz 30.01. 2018r.

piątek, 9 lutego 2018

Zaproszenie do Grona Przyjaciół Przyjaznej Edukacji




Drodzy Państwo!
            Serdecznie proszę o poświęcenie uwagi dla zapoznania się z treścią niniejszej inicjatywy.
Nazywam  się Jan Grandys, jestem dyrektorem Niepublicznej Placówki Doskonalenia Nauczycieli w Tarnobrzegu, którą wraz z żoną Zosią Wójcikowską - Grandys prowadzimy od 2001 roku. Ukoronowaniem moich doświadczeń w ciągu ponad 50-letniej praktyki zawodowej oraz naszej wspólnej misji edukacyjnej jest rozszerzenie nazwy NPDN o dwa znamienne wyrazy "PRZYJAZNA EDUKACJA".
            Właśnie te dwa piękne słowa wyrażają naszą misję zawodową, urodę pracy nauczyciela. One to, jak igła magnetyczna wyznaczają nasze cele, którym podporządkowujemy oferty szkoleniowe. 
            Co proponujemy?
Przyłączenie się do grupy Osób uważających, że edukacja ma sens, jeśli jest przyjazna wobec  Jej uczestników, a równocześnie wyrażenie zgody na wpis do "KSIĘGI  PRZYJACIÓŁ  PRZYJAZNEJ EDUKACJI".
            Nazwę zaproponował nasz Przyjaciel z Bydgoszczy, pan Julian Ochenduszko, którego wielokrotnie gościliśmy, słuchając wspaniałych wykładów propagujących "Ocenianie kształtujące." 
Jego deklaracja  otrzymuje nr 1 , a tekst pięknego listu  publikujemy na Facebooku i Blogu.
            W naszym: edukatorów, trenerów rozumieniu, przyjazna edukacja wyraża się: pasją w zawodzie, przyjaźnią, życzliwością, empatią do ucznia, rodzica, nauczycieli, zaczarowywaniem uczniów swoim przedmiotem, pobudzaniem i rozwojem ich kreatywności. Ta edukacja przejawia się dostarczaniem uczniowi impulsów motywujących go do sukcesu, wiary w siebie, w swoje możliwości, dodawaniem ducha, służeniem niezbędnym wsparciem.  Uczestniczymy w niej tworząc klimat pokoju, bezpieczeństwa dla godności każdej osoby, pamiętając, że siła racji jest ważniejsza niż racja siły, że ja mam prawo, ale inni też je mają. Przyjaźń wyraża się  gwarancją sprawiedliwej oceny w wymiarze wartościowania pracy  i ukierunkowywania dalszych wysiłków, starań, rozumnym obciążaniem zadaniami na miarę sił, możliwości. Przyjaźń, to pewność wsparcia w potrzebie i oparcia o zasady zbudowane na wartościach naszej chrześcijańskiej cywilizacji. Przez przyjazną edukację rozumiemy partnerstwo  nauczycieli, uczniów, rodziców, sojuszników.
            Zarysowana wizja przyjaznej edukacji nie wyczerpuje jej uroku, piękna, dobra, mądrości, wszak przybliża nas do siebie braterstwem serca, umysłu, czynów prawdziwego człowieka, pełnej barw tęczy człowieczeństwa.

Przyjazna edukacja jest otwarta na inicjatywy, dokonania, na rozrastanie się dobra, piękna, mądrości. Nie wyczerpuje ona  bogactwa działań Osób, które odczuwają pedagogiczną więź z niniejszą inicjatywą. Praktykowanie ubogaca, owocuje uszlachetnieniem osobowości uczniów, społeczności, rosnącymi szeregami ludzi rozsmakowanych w przyjaźni do bliźniego na gruncie szacunku dla godności każdej osoby.

           
Przyłączenie się do grona nie pociąga za sobą żadnych obowiązków, poza zgłoszeniem się na adres grupy "Przyjazna Edukacja", zgody na wpis do Księgi Przyjaciół z równoczesnym zaprezentowaniem swojej osoby oraz motywów włączenia się do inicjatywy, aby mieć poczucie:
Nie jestem sama, nie jestem sam!
            Wyrażenie aprobaty i akces przynależności do grona bliskich sobie duchem Osób, będzie wzbogacać pojęcie i rozumienie przyjaznej edukacji, jako szansy na harmonijny rozwój ucznia. Ucznia, który sięgnie po sukcesy na miarę możliwości, a zarazem przeżyje lata szkolne,  jako piękną przygodę zrodzoną z przyjaźni do ludzi.
Myśl o współtworzeniu zrzeszenia Osób w grupie "Przyjazna Edukacja" nie ma nic wspólnego z powołaniem struktur, władz, formalnej organizacji.
            Przyłączenie się do grona przyjaciół edukacji samo w sobie będzie wystarczającą rękojmią wspólnoty  ideowej.
           
Mam najszczersze przekonanie o ważności niniejszej propozycji dla wszystkich, nie tylko nauczycieli, którzy sympatyzują z ideą takiej właśnie edukacji: lubianej przez uczniów, dorosłych. Chodzi o odnalezienie się, nawiązanie życzliwego kontaktu.
Wiem na pewno, że w każdym środowisku jest liczne grono nie tylko pedagogów, którzy są naturalnymi sojusznikami tej idei, żyją, działają w "diasporze" pedagogicznej, nie zawsze znajdując bratnią, siostrzaną duszę w sąsiedztwie. Będziemy z Zosią, moją towarzyszką życia i pracy wdzięczni za przesłanie na nasz adres mailowy deklaracji przynależności do GRONA PRZYJACIÓŁ PRZYJAZNEJ  EDUKACJI.
            Przynależność da nam siłę, poczucie radości, pozwoli na przeglądanie się w pięknych obrazach inicjatyw, odkryć, doznań, budujących przykładach, które będą naszym pokarmem, witaminami optymizmu, wiary, pewności słusznie obranej ścieżki edukacyjnej, twórczego spełnienia.
            W gronie przyjaznej edukacji będzie możliwość bezpośrednich kontaktów, sięgania po przykłady, dzielenia się doświadczeniami, pomysłami. Od każdego z Przyjaciół Przyjaznej Edukacji będzie zależeć decyzja, co do osobistych spotkań, odwiedzin, spotkań grupowych, w zależności od potrzeb.
Służymy:
·         naszą stroną www.grandys.edu.pl
·         udostępniamy Facebook https://www.facebook.com/groups/800994216752098/
·         Blog - dla osób nie posiadających Facebooka. http://przyjaznaedukacja.blogspot.com/

Osoby przystępujące do naszej Grupy Przyjaciół Przyjaznej Edukacji,  po zaprezentowaniu zgłoszenia otrzymają nr członkowski w Księdze i tym samym prawo do udziału w wymianie doświadczeń.  Potwierdzimy swym przykładem, że przyjazna edukacja jest możliwa!
Serdecznie zapraszamy
                                               Jan i Zosia Grandysowie
                                               oraz Małgorzata Chruściel - zarządzająca naszą stroną www. 

Tarnobrzeg, A.D. 2018,  9 lutego

Zgłoszenie do grupy można pobrać tutaj.



My, na dobry początek!

Jan Grandys - aktualnie dyrektor Niepublicznej Placówki Doskonalenia Nauczycieli w Tarnobrzegu,
52 rok pracy pedagogicznej, pasjonat głęboko wierzący w piękno edukacji, mający niezmąconą pewność o potrzebie popularyzacji dokonań Przyjaciół Przyjaznej Edukacji, wspólnoty ideowej.

Zosia Wójcikowska - Grandys - edukator, trener, z zakresu zarządzania oświatą, ewaluacji, nadzoru pedagogicznego, aktywnych metod nauczania, oceniania wspierającego rozwój ucznia. Prowadząc szkolenia propaguje działania mające bogate walory przyjaznej edukacji.

Julian Ochenduszko - specjalista pomiaru dydaktycznego i oceniania szkolnego.